sobota, 13 października 2012

Rozdział 30


*Julia*
- Nie jest ci zimno? – zapytał nadopiekuńczo Zayn.
- Nie, jest w porządku. – odparłam lekko unosząc kąciki ust i kurczowo przyciskając łokcie do żeber.
Szliśmy uliczkami w milczeniu od czasu do czasu zerkając na siebie ukradkiem i ocierając o siebie nasze dłonie.
- Mogę o coś zapytać? – ‘wypalił’ w końcu przerywając (nie)zręczną ciszę.
- Nie. Nie chcę o tym rozmawiać Zayn. – odparłam stanowczo urywając ‘rozmowę’.
- Ale ja muszę ci coś powiedzieć…
Ścisnął moją rękę i obrócił mnie o 180° tak, że w tamtym momencie stałam do niego tyłem. Delikatnie przysunął się od mnie.
- Nie potrafię ci spojrzeć w oczy, już nigdy… - wyszeptał łamiącym się głosem delikatnie ocierając się o moje ucho swoimi ciepłymi wargami.
- Co ty bredzisz? – zmarszczyłam czoło i jednym ruchem odwróciłam się do niego.
- Chcesz wiedzieć?
- Nie, nie chcę. – rzuciłam sarkastycznie.
- To nie. – odparł biorąc na poważnie moje słowa.
- Nie wydurniaj się, okej? – podniosłam lekko ton.
- A co byś zrobiła jeśli powiedziałbym ci, że wiedziałem o drugiej lasce Harrego? Od początku.
Głos mi się załamał. Stałam jak wryta patrząc pusto przed siebie, mijając wzrokiem chłopaka, który sam patrzył się w niebo.
- Powiedział, że zerwał z nią wszelkie kontakty, wszystko. – kontynuował. – Obiecał, że jesteś tylko ty, do tamtej się nie odezwie. Uwierzyłem. Pomimo, że kochałem cię bardziej od niego to pozwoliłem w pewnym sensie na skrzywdzenie ciebie. Przepraszam…
Parsknęłam śmiechem. Pokręciłam głową i powoli odchodziłam. On mnie kochał?! Zayn?! Boże czemu to wszystko się wydarzyło?! Po kiego chuja tu przyjeżdżałam?!
- Zaczekaj, proszę. – złapał mnie delikatnie za rękę próbując zatrzymać.
- Nie waż się mnie dotykać. Jesteś taki sam jak on. Oboje siebie warci. Skurwiele jebani. Rzygam wami. – wydusiłam z siebie wybuchając przeraźliwym płaczem.
Odwróciłam się na pięcie i sprintem pobiegłam w stronę domu.
*Louis*
Julia wbiegła SAMA do domu, minęła nas bez słowa i pobiegła do siebie.
- Ludzie, dom wariatów. – jęczałem chowając twarz w dłoniach.
- Dzięki. – wychylili się synchronicznie wszyscy w kuchni.
Po chwili do domu wpadł Zayn, który również minął nas bez słowa a następnie trzasnął drzwiami od swojego pokoju.
No to miałem potwierdzenie.
*Julia*
Przykucnęłam na łóżku i popatrzyłam się pusto w ścianę.
- Skurwysyny, wszędzie skurwysyny. – wymamrotałam <klik>.
Otarłam łzy i weszłam do łazienki. Popatrzyłam w lustro i wiedziałam, że muszę się zmienić. Nie tylko wygląd zewnętrzny, ale i coś od środka. Coś a’la „zimna suka”? Oh, yes.
Rano przebudziłam się ok. 8. Zarzuciłam niedbale szlafrok i zeszłam na dół.
Samochód przyjechać miał po nas przed 12.
W kuchni był Liam i Louis. Rzuciłam krótkie „hej” i wyszłam po drodze zgarniając croissanta.
Zaczęłam ogarniać pokój a w międzyczasie jadłam swoje śniadanie.
Następnie wzięłam gorącą kąpiel i ubrałam się w zostawione wcześniej ubrania <klik>.
Otworzyłam drzwi pokojowe a na korytarzu stali prawie wszyscy targając swoje walizki. ‘Zrzuciłam’ niedbale torby na parter a następnie usiadłam obok Mon na kanapie zaczynając jednocześnie rozmowę, szczerze mówiąc to o niczym.
Po chwili usłyszeliśmy klakson samochodu i wszyscy jak na gwizdek złapali swoje walizki i rzucili się w stronę drzwi. Zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy w stronę lotniska.
***
Weszliśmy na pokład ‘trochę’ luksusowego samolotu i każdy zając wybrane przez siebie miejsce.
Właśnie wtedy zaczęło mi się przypominać… ta cała awaria, jakiś lament, pocałunki, feeeh.
- Możemy pogadać? – rzucił w pewnym momencie Liam patrząc po kolei na każdego z osobna. – WSZYSCY – podkreślił.
Usiedliśmy w ‘kółku’ i żadne z nas nie wiedziało od czego zacząć.
- Okej. To po pierwsze… - zaczął Lou - Nie wiecie jeszcze czegoś… Zaczynamy… Znaczy… Kontynuujemy edukację. Wracamy do szkół, zdajemy matury i kontynuujemy studia. Zespół będzie nadal, spokojnie. Koncerty w wolnych chwilach…
- Hahaha, powtórz. – parsknęłam sarkastycznie.
- Nie martw się bejbe, może też pójdę na fotografie. – odparł śmiejąc się.
- Nienienie, moment. Mówicie serio? – odezwała się Monica przyglądając się każdemu z nich osobno.
Pokiwali głowami a następnie… przybili piąteczki?! WTF?!
- Cudownie się zapowiada. A co z Lisą?! – wzburzyłam się rozkładając ręce.
- Już wie. Nialluś informator. – odparł Liaś wyszczerzając ząbki.
- Aha, świetnie. – rzuciłam wstając z fotela.
***
- Jezus Maria! JUUUULIAAAAAAAAAAAAA! – wrzeszczała Lisa rzucając mi się na szyję. – Boże! Żyjesz, ogarniasz, jak się czujesz?
- Wszystko w jak najlepszym porządku kochanie. Nie dramatyzuj. – odparłam nadzwyczaj ‘szczerze’.
Po kilku minutach drogi już staliśmy przed domem. Oh, londyńskie budynki!
Wszyscy wysiedli z auta i zgarniali torby do domu a mi się nie widziało, żeby z niego wysiąść.
- Poproszę do Hotel The Sheraton Park Lane Londyn w Piccadilly W1J 7BX London. – rzuciłam w stronę kierowcy licząc, że zawiezie mnie pod wskazany adres.
- Co ty wyrabiasz?! – wrzasnął Louis otwierając drzwi samochodowe.
- Nie widać?
- Nie wydurniaj się do jasnej cholery! Wchodź do domu, proszę cię kochanie.
- Ja nie mogę…
- Możesz. Przynajmniej na razie.
Wysiadłam  z wozu a zarazem trzasnęłam drzwiami. Minęłam chłopaka bez słowa i weszłam do środka kierując się na górę.
Było już dość późno, ale zdążyłam iść jeszcze po małe zakupy, zjeść coś i rozpakować się. Po 23 wzięłam jeszcze szybki prysznic a chwilę potem leżałam już w łóżku.
Byłam w trakcie zasypiania gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Mogę? – usłyszałam utęskniony głos.
- Jutro. – odparłam szybko przekręcając się na drugi bok.
- Łiiiii jak cieplutko. – rzuciła radośnie Liss wślizgując mi się pod kołdrę. – Chcę pogaaadaaaać.
- Boże kapucynie, jest przed północą, jutro ok?!
- Sądzisz, że uda ci się mnie spławić?
Już całkowicie wykończona a jednocześnie zdenerwowana wstałam z łóżka i stanęłam przy oknie.
- Co chcesz wiedzieć kochanie? Że dymał dwie naraz? Uroczo. – wydusiłam z ciebie i jednocześnie wyciągnęłam paczkę papierosów.
Rozmawiałyśmy do 4 nad ranem. O wszystkim i o niczym. Kochałam to…
_______________________

Po raz kolejny powtarzam: NIE SPAMOWAĆ MI KOMENTARZAMI ''DODAJ NOWY" (ETC) BO TAKIE Ą USUWANE. Komentarze są po to żeby wyrazić swoją opinie -_-
Na 30 komentarzy muszę czekać ok. miesiąca choć jest Was ponad 50 + anonimy. Dzięki...

30 komentarzy - nowy rozdział.

34 komentarze:

  1. super czekam na następny muszę ci powiedzieć że masz talent.
    Ewelina <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest cudowny . Czekam na następny . Troszkę stawiasz za wysoką poprzeczkę , przez co rozdział dodawany jest raz na miesiąc a my cierpimy :C
    http://onedirectionzawszespoko.blogspot.com/2012/10/rozdzia-20-powrot-do-domu.html
    Wpadniesz ? Skomentujesz ?

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie moja wina że te 'kapucyny' (haha spodobało mi się) nie komentują.
    Super tylko mam nadzieję że Julia nie będzie 'zimną suką ' :o
    i jakoś się wszystko ułoży ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, długo czekałam na niego, ale opłacało się ;d

    zapraszam do mnie :http://opowiadnieoonedirection.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział, opłacało się czekać :) Życzę dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział jest super...szkoda że aż tak dużo chcesz komentarzy z jeden rozdział który robisz 1 na miesiąc

    OdpowiedzUsuń
  7. nie rób z niej "zimnej suki" proszę, skazujesz nas na katusze karząc czekać tak długo na rozdział ;D ale za to rozdziały są świetne ;p

    zapraszam do nas:
    http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny ! Blagam zlituj sie I napisz szybciej nowy rozdzial ! Nie wytrzymam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny rozdzial jak kazdy <3 Zycze udanej weny
    Sandra.B.

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawde to jest Swietne, Takie wciagajace *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega , Mega ,Mega , Jesteś cudowna - Julia K.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super jesteś kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  13. rozdział niesamowity...piszesz super aż chce się czytać i czytać no nic

    OdpowiedzUsuń
  14. Super jest .. Masz dziewczyno talent . Zycze duzo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny , trzyma w napięciu :D :D pisz dalej i prosze nie do 30 bo się nie doczekam bo te lamy nie chcą komać :( ;_;

    OdpowiedzUsuń
  16. Super... 30 to nie za duzo? Rozdzial swietny a czemu ludzie ktorzy komentuja kazdy rodzial maja cierpiec przez jakies pojeby ktore czytaja ale nie chce im sie pisac.Koffam cie i pisz dalej<3

    OdpowiedzUsuń
  17. JESTEŚ CUDOWNA W TYM CO ROBISZ <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz wielki talent i naprawdę wychodzi ci to co robisz.:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdzial . <3 mam nadzieje , ze bedziesz czesciej dodawac .

    OdpowiedzUsuń
  20. Super zgadzam się z wypowiedzią po wyżej 30 to trochę dużo zmień może do 20 :)

    OdpowiedzUsuń
  21. czytam od samego poczatku twoje opowiadania , jestes swietna , czyn tak dalej hahah :) ~Żakla

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz wielki talent <3 - Brigit

    OdpowiedzUsuń
  23. masz duuuży talent. Pisz dalej czekam na nastepny rozdział.!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  24. ale czaderski rozdziall kocham go~Little

    OdpowiedzUsuń
  25. ooo jaki pięknyy. Zachwyciłam sie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. czekam juz i czekam wiec postanowilam napisac kom.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jesteś cudowna. Masz wilki talent. Powinnaś przyszłościowo go wykorzystać .-mixa

    OdpowiedzUsuń
  28. ejj no jest 30 a jeszcze nie ma imaginaa.!! czekam z niecierpliwoscia

    OdpowiedzUsuń
  29. super rozdzial *.* masz kochana talent i duzo fanow ;d jakbys mogla odwiedzic mojego tt : @Charlie19711 oczywiscie follow back bedzie ;** caluski. do nastepnego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń
  30. kochana piekny rozdział.!

    OdpowiedzUsuń
  31. Chcę Cię oficjalnie zaprosić do zgłoszenia się do recenzji Twojego bloga o 1D. Jeśli chcesz wiedzieć jak piszesz oraz jak jest on postrzegany przez innych wystarczy, że się zapiszesz. Jest on stworzony specjalnie dla #directioners. Możesz również zgłosić się do recenzowania, nie mam jakiś specjalnych wymagań, a pomagasz w tworzeniu innych opowiadań ;)
    Zapraszamy officialreviews-aboutonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń