Pomimo, że położyłam się przed
4 nad ranem to wstałam o 9 bez budzika. Cóż za osiągnięcie...
Zwlekłam się powoli z łóżka i mozolnie rozejrzałam po pokoju. Nawet łóżko Lisy (nie zapominajcie, że w Londynie Julia i Lisa mają
wspólny pokój) było puste.
- Myślałam, że chociaż kiedy śpi we własnym łóżku to będzie się wysypiała...
Oh, Niall... – wymamrotałam pod nosem uśmiechając się sama do siebie.
Zarzuciłam szlafrok i zeszłam na dół.
Tradycyjnie na dole wszyscy siedzieli w kuchni i jedli śniadanie. Przywitałam
się grzecznie i usiadłam ze swoją ‘porcją’ obok Louisa.
- Jakieś plany na dziś? – spytał delikatnie na mnie spoglądając.
- Tak. Najpierw muszę się dostać do South Kensington a potem muszę pozałatwiać
kilka spraw i przy okazji może skoczę na zakupy. – odparłam jednocześnie
wpychając w siebie łyżkę Lion’ów <klik>. – A czemu pytasz?
- South Kensington? Po co? – zapytał lekko zdziwiony.
- Wiesz... Za tydzień rozpoczyna się szkoła a ja chcę wreszcie zacząć
studiować... Idę na Royal College of Art.
- Okej... Wieczorem wybieramy się wszyscy do kina. Idziesz?
- Ta, pewnie.
- Hm?
- Tak, pójdę Louisie. – rzuciłam do chłopaka, który widocznie wyczuł wcześniej
jakikolwiek sarkazm.
- Dobra, to my się zbieramy. – klepnął delikatnie blondasa w ramię. – Jakiś wywiad,
potem krótkie spotkanie i umówienie kilku spraw dotyczących uczelni...
Niall, na którego wszyscy czekali niedbale dokończył kawałek tostu, ucałował
Lisę a po chwili zostałyśmy już same.
- A ty jakie plany na dziś kochanie? – zapytałam Liss, która wkładała, a raczej
uciskała naczynia do zmywarki.
- Eehh. Latam po uczelniach, mam kilka wybranych, więc zjedzie mi cały dzień.
- Zaakceptowałaś to? Tak normalnie, że nas zostawili na pastwę losu z tymi
debilami?
- Wiesz... Teraz mi to zwisa, ale przez kilka dni to nie wychodziłam z pokoju i
było mi na prawdę ciężko... Ale mamy siebie! – rzuciła delikatnie mnie
ściskając. – Dobra, ja spadam szykować się, bo już powinnam wychodzić. Ja
pierdacze, tradycyjne opóźnienie... – wymamrotała wbiegając po schodach.
Uśmiechnęłam się pod nosem, chwyciłam za komórkę i podreptałam na górę.
Skoro toaleta była zajęta to postanowiłam najpierw wygrzebać coś przyzwoitego z
szafy. (<klik>)
Kiedy wreszcie dostałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic i w samym
ręczniku stanęłam przed lusterkiem. Zmierzwiłam niedbale włosy i przejrzałam
się od stóp do głowy.
- Czas na zmiany. Duże zmiany. – wymamrotałam pod nosem związując włosy,
których nie chciało mi się myć.
Wyszłam z łazienki i od razu ‘przywitała’ mnie Lisa.
- To ja lecę. Będę ok. 18. Pamiętaj o dzisiejszym kinie. Love u. – rzuciła dając
mi szybkiego buziaka w policzek po czym wyszła z pokoju a chwilę po tym
usłyszałam trzaśnięcie drzwi wejściowych.
- To może i ja się pośpieszę. – westchnęłam zarzucając na siebie ciuchy.
Nałożyłam lekki mejkap, wpakowałam potrzebne rzeczy do plecaka, przejrzałam się w lusterku i truchtem
zbiegłam na dół.
Wygrzebałam klucze a następnie zamknęłam drzwi łapiąc ‘łyk’ świeżego powietrza.
Pomimo londyńskiej pogody, dziś było słonecznie i wiatr przyjemnie przewiewał
przez moją koszulę, ale przynajmniej nie rozwiewał mi włosów, które były
splecione w niestaranny kok.
Była punkt 11, więc miałam sporo czasu, ale i tak postanowiłam, że będę się
sprężać. Na dziś miałam sporo rzeczy do pozałatwiania, ale postanowiłam zacząć
od wybrania się do South Kensingtonu - Royal College of Art, czyli mojej (taką
miałam nadzieję) – przyszłej uczelni.
***
Stałam
przed brązowo-szarym budynkiem dokładnie mu się przyglądając. Po chwili
zmarszczyłam brwi i weszłam do środka.
***
Jakiś koleś przepuścił mnie z drzwiach, ale nawet nie pomyślałam, żeby
powiedzieć krótkie „dzięki”. Na dworze zrobiło się trochę chłodniej, ale chyba
zbytnio tego nie odczułam. Oparłam się o ścianę uśmiechając się sama do siebie,
z plecaka wyjęłam paczkę mentalowych Malboro a następnie podpaliłam jednego.
Przed oczami ukazywał mi się obraz starszego profesora, który zamykając moje
portfolio i powiedział: „Witam w Royal
College of Art panno Hughes.”...
Z kieszeni wyciągnęłam iPhonea, bo planując zakupy musiałam znać stan swojego
konta. Zalogowałam się na koncie bankowym online.
- Cudownie moi kochani ‘rodzice’. – wymamrotałam spoglądając na kwotę, którą mi
przysłali. – 5000 £. Prezent na zakupy...
Po drugiej stronie ulicy kątem oka zauważyłam bankomat. Przydeptałam peta i
przebiegłam na gasnącym, zielonym świetle. Wyciągnęłam kartę i wypłaciłam ‘pewną’
kwotę, która miała zaspokoić moje dzisiejsze zachcianki.
Złapałam taksówkę i pojechałam do najbliższego centrum handlowego.
***
Obładowana siatkami usiadłam w Starbucksie. Zamówiłam Pike Place™ Roast. Czekając na
kawę postanowiłam odezwać się do Liss, która pewnie biegała jak szalona po
całym Londynie.
- „Gdzie jesteś? Co robisz? Nie zgłupiałaś jeszcze biegając od uczelni do
uczelni? xx”
- „Nie, jest okej. Nie wierzyłam, że w jeden dzień tyle załatwię. Mam jeszcze
parę spraw, będę po 18. A co u ciebie beeejb? xoxo”
- „Zmiany, zmiaaany...”
Wsunęłam telefon do kieszeni i w tym czasie na stoliku pojawiło się moje
zamówienie.
- Proszę bardzo, życzę smacznego. – uśmiechnęła się do mnie dziewczyna.
- Dziękuję. – rzuciłam przysuwając do siebie filiżankę. – A przepraszam bardzo!
Wiesz może gdzie jest jakiś świetny fryzjer w okolicy?
- Najlepszy jaki znam i jednocześnie najlepszy w okolicy jest na 4 piętrze.
Idziesz schodami na górę a następnie w lewo. Od razu zauważysz neonowy napis ‘’Designation’’.
- Dzięki. – odparłam uśmiechając się do blondynki.
Blondynki...
***
- Dzień dobry. Niestety nie byłam umówiona, lecz... Wiem, że udało by się
załatwić coś, na czym bardzo mi zależy. – mrugnęłam do sympatycznej pani za
ladą.
- Witam. Hm... Proszę chwilkę zaczekać. – odparła wchodząc na zaplecze.
Oparłam się delikatnie o ladę jednocześnie rozglądając się po pomieszczeniu.
- Emily. – podała mi rękę kobieta o rudych, krótkich loczkach.
- Julia.
- Więc co robimy? Jakieś małe zmiany? Duże?
- Ogromne...
***
- Yo! Jest tu ktoś?! - wydarłam się na
cały dom, lecz odpowiedzi nie uzyskałam. – W sumie jest dopiero 17, więc... mrr...
chałupka do mojej dyspozycji. – roześmiałam się sama do siebie rzucając torby
na kanapę. Wzięłam szklankę soku pomarańczowego a następnie wraz z ‘tobołami’
wczołgałam się na górę. Nawet nie wiem czemu drzwi od pokoju przekręciłam na
kluczyk.
Wysypałam zawartości z toreb, więc jednocześnie moje całe łóżko było ‘zajęte’.
Przejrzałam wszystkie ciuchy po kolei a przy okazji wybierałam te na dzisiejszy
wypad do kina.
Gdy wszystko zostało ‘grzecznie’ poukładane w komodzie i powieszone w szafie,
podeszłam do lustra uśmiechając się sama do siebie...
Rzuciłam się na łóżko a następnie przysunęłam do siebie laptopa. Trochę
twittera, fejsbuka...
Zanim się obejrzałam była 1816. Usłyszałam, że wchodzą chłopcy.
- Lisa niedługo będzie. – usłyszałam głos Liama spod moich drzwi. – Seans mamy
na 1920.
- A na co idziemy?
- ‘’The Possession’’. Mrrr.
- Świeeetnie...
Zarzuciłam na siebie wybrane wcześniej już ciuchy <klik> a następnie
zeszłam na dół, na którym wszyscy byli i czekali na mnie.
- J-Juu-Julia...?
_____________________________
Wreeeeszcie xdd
Jak wrażeniaa? Hm? ;)
No cóż po tak długiej nieobecności ja sama musiałam przeczytać poprzedni rozdział aby napisać ten ;o no ale cóż, nie moja wina (;
+ 30 komentarzy to dużo? Serio...? Ludzie no! Jest ponad 50 obserwatorów + anonimy to powinno być jakieś 60 komentarzy a Wy mówicie, żebym zmniejszyła do 20... LOL
+ Naprawdę chciałabym dodawać te rozdziały szybciej, o wiele, ale... Tak trudno o komentarz...?
+ Jeśli się ktoś z Was zastanawia czemu Julia się tak zmieniła to... Zmieniła się tymi zdarzeniami... (Harry, Zayn etc...)
+ Jeśli macie jakieś ciekawe blogi max. 5 rozdziałów (!) to podajcie w komentarzach (+ opinia oczywiście ;))
+ Po prawej stronie jest nowa ankieta :) - głosujcie :)
30 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ (:
kocham Cię dziewczyno ! tak mnie wciągnął ten blog , że wchodze tu 5 razy dziennie :D
OdpowiedzUsuńJa przez ten blog nie śpie po nocach i olewam historie bo czytam ;p
Usuńrozdział na prawdę bardzo fajny ale czekać tyle na rozdział.. nie pamiętam o co chodziło dokładnie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że na kolejny nie będę musiała czekać tak długo :)
Wstawisz zdjęcie jak będzie wyglądać 'nowa Julia' ?
jejjjjj *o*
OdpowiedzUsuńwiesz że Cię kocham ?
to już wiesz :3
czekam zniecierpliwiona na kolejny : D
rozdział naprawdę udany :) haha domyslam sie jak wyglada Julia ^^ mysle ze mimo wszystko za duzo wyymagasz od nas,bo niektore blogerki maja nawet tylko kilku odwiedzjacych a rozdzialy wstawuaja systematycznie mimo to xoxo
OdpowiedzUsuńRozdział jest bardzo fajny. Cieszę się że wrócili już do Londynu. Mam nadzieję , że coś zaiskrzy między Zaynem&Julią.
OdpowiedzUsuńCo so mojego bloga to ci raczej nie będę podawać bo mam 40 komentarzy : ))
Masz rację tyle obserwatorów że powinni komentować ,ale jak dodajesz tak żadko to może oni przestają czytać :C przez co inni cierpią.
Mogłabyś wstawić nową fryzurkę Jull, było by spoczko :D
Swietne piszesz ciekawe z Kim bd Julia . Nie mg sie doczekac kolejnego rodzialu
OdpowiedzUsuńZajebiste! Masz dziewczyno talent!!! Nie mogę doczekać się nexta :)
OdpowiedzUsuńExtra, fajnie by było gdyby jednak z tymi komentarzami szybciej szło, ale ciekawość mnie zżera co oni powiedzą dalej na Juli wygląd. Szybciej z komentarzami !!! :)
OdpowiedzUsuńSuper jest to opowiadanie ciekawe co będzie dalej bardzo ciekawie piszesz:) a rozdział jest zajebisty;D
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy jak dodawałaś częściej rozdizały , teraz powoli nie pamietam co było na początku , chyba zacznę czytać od nowa.
OdpowiedzUsuńrozdział fajny, tylko mam nadzieję że ona będzie z Malikiem
Super Super Super !!! Czytam Ciągle wszystko .! I masz mi tu dodać kolejny rozdział ! Love u - Maggie < 3
OdpowiedzUsuńRozdzial jest naprawde cudowny , a takie dlugie czekanie to meczarnia . Wiekszosci nawet sie nie chce pisac wiec BARDZO PROSZE zmniej do 20 . Czekam na kolejny mam nadzieje ze nie za dlugo .
OdpowiedzUsuńSandra B.
Rozdzial jest naprawde cudowny , a takie dlugie czekanie to meczarnia . Wiekszosci nawet sie nie chce pisac wiec BARDZO PROSZE zmniej do 20 . Czekam na kolejny mam nadzieje ze nie za dlugo .
OdpowiedzUsuńSandra B.
piekniee piszesz i prosze cie dodawaj szybciej.!! :** ~Mikusiaa.
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam do moje : powiadnieoonedirection.blogspot.com :)
Jest fajnie, Julia się zmieniła i czekam na dalszy rozwój zdarzeń.
OdpowiedzUsuńjest świetnie pisz dalej
OdpowiedzUsuńBOSKIE JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ NEXTA
OdpowiedzUsuńNO I WRESZCIE DODAŁAŚ NASTPĘNY :D <3333333
ale SSSSUUUUPPPPEEEERRRRR prosze dawaj next
OdpowiedzUsuńJESTEŚ WSPANIAŁA I PISZ KOBIETO! :*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czytam tylko twojego boga - margo
OdpowiedzUsuń*,* Genialne ;** czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietny *___* Jestem ciekawa jak się zmieniła ; ) mam nadzieje że szybko będzie następne ^_^
OdpowiedzUsuńNastępny szybkoo ! ;**
OdpowiedzUsuńCzekam na next jest super na prawdę
OdpowiedzUsuńZajebisty , masz talent kobieto ;)
OdpowiedzUsuń[spam] zapraszam na mojego nowego bloga,narazie tylko bohaterzy! :)) http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKochanna masz talent , pisz dalej rozdziały nie patrz na komentarze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam P.
Awwww Moj kom jest 30 ^ ^ *.*
OdpowiedzUsuńRozdzial jest naprawde cudowny , czekam na następny mama nadzieję że dodasz go szybko
jest super czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńej czemu nie ma rozdziału ? już dawno jest 30 kom ... a My czekamy ...............
OdpowiedzUsuńKiedy nowy ? ;)
OdpowiedzUsuńzostałaś u mnie nominowana do Liebster Award! ♥ moje pytania już na Ciebie czekają na moim blogu,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
już dawno jesy 30 kom , a nowego jak nie mam tak nie ma -.-
OdpowiedzUsuńChyba masz nas w dupie =.=