niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 31

Pomimo, że położyłam się przed 4 nad ranem to wstałam o 9 bez budzika. Cóż za osiągnięcie...
Zwlekłam się powoli z łóżka i mozolnie rozejrzałam po pokoju. Nawet łóżko Lisy
(nie zapominajcie, że w Londynie Julia i Lisa mają wspólny pokój) było puste.
- Myślałam, że chociaż kiedy śpi we własnym łóżku to będzie się wysypiała... Oh, Niall... – wymamrotałam pod nosem uśmiechając się sama do siebie.
Zarzuciłam szlafrok i zeszłam na dół.
Tradycyjnie na dole wszyscy siedzieli w kuchni i jedli śniadanie. Przywitałam się grzecznie i usiadłam ze swoją ‘porcją’ obok Louisa.
- Jakieś plany na dziś? – spytał delikatnie na mnie spoglądając.
- Tak. Najpierw muszę się dostać do South Kensington a potem muszę pozałatwiać kilka spraw i przy okazji może skoczę na zakupy. – odparłam jednocześnie wpychając w siebie łyżkę Lion’ów <klik>. – A czemu pytasz?
- South Kensington? Po co? – zapytał lekko zdziwiony.
- Wiesz... Za tydzień rozpoczyna się szkoła a ja chcę wreszcie zacząć studiować... Idę na Royal College of Art.
- Okej... Wieczorem wybieramy się wszyscy do kina. Idziesz?
- Ta, pewnie.
- Hm?
- Tak, pójdę Louisie. – rzuciłam do chłopaka, który widocznie wyczuł wcześniej jakikolwiek sarkazm.
- Dobra, to my się zbieramy. – klepnął delikatnie blondasa w ramię. – Jakiś wywiad, potem krótkie spotkanie i umówienie kilku spraw dotyczących uczelni...
Niall, na którego wszyscy czekali niedbale dokończył kawałek tostu, ucałował Lisę a po chwili zostałyśmy już same.
- A ty jakie plany na dziś kochanie? – zapytałam Liss, która wkładała, a raczej uciskała naczynia do zmywarki.
- Eehh. Latam po uczelniach, mam kilka wybranych, więc zjedzie mi cały dzień.
- Zaakceptowałaś to? Tak normalnie, że nas zostawili na pastwę losu z tymi debilami?
- Wiesz... Teraz mi to zwisa, ale przez kilka dni to nie wychodziłam z pokoju i było mi na prawdę ciężko... Ale mamy siebie! – rzuciła delikatnie mnie ściskając. – Dobra, ja spadam szykować się, bo już powinnam wychodzić. Ja pierdacze, tradycyjne opóźnienie...  – wymamrotała wbiegając po schodach.
Uśmiechnęłam się pod nosem, chwyciłam za komórkę i podreptałam na górę.
Skoro toaleta była zajęta to postanowiłam najpierw wygrzebać coś przyzwoitego z szafy. (<klik>)
Kiedy wreszcie dostałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic i w samym ręczniku stanęłam przed lusterkiem. Zmierzwiłam niedbale włosy i przejrzałam się od stóp do głowy.
- Czas na zmiany. Duże zmiany. – wymamrotałam pod nosem związując włosy, których nie chciało mi się myć.
Wyszłam z łazienki i od razu ‘przywitała’ mnie Lisa.
- To ja lecę. Będę ok. 18. Pamiętaj o dzisiejszym kinie. Love u. – rzuciła dając mi szybkiego buziaka w policzek po czym wyszła z pokoju a chwilę po tym usłyszałam trzaśnięcie drzwi wejściowych.
- To może i ja się pośpieszę. – westchnęłam zarzucając na siebie ciuchy.
Nałożyłam lekki mejkap, wpakowałam potrzebne rzeczy do plecaka, przejrzałam się w lusterku i truchtem zbiegłam na dół.
Wygrzebałam klucze a następnie zamknęłam drzwi łapiąc ‘łyk’ świeżego powietrza. Pomimo londyńskiej pogody, dziś było słonecznie i wiatr przyjemnie przewiewał przez moją koszulę, ale przynajmniej nie rozwiewał mi włosów, które były splecione w niestaranny kok.
Była punkt 11, więc miałam sporo czasu, ale i tak postanowiłam, że będę się sprężać. Na dziś miałam sporo rzeczy do pozałatwiania, ale postanowiłam zacząć od wybrania się do South Kensingtonu - Royal College of Art, czyli mojej (taką miałam nadzieję) – przyszłej uczelni.
***
Stałam przed brązowo-szarym budynkiem dokładnie mu się przyglądając. Po chwili zmarszczyłam brwi i weszłam do środka.
***
Jakiś koleś przepuścił mnie z drzwiach, ale nawet nie pomyślałam, żeby powiedzieć krótkie „dzięki”. Na dworze zrobiło się trochę chłodniej, ale chyba zbytnio tego nie odczułam. Oparłam się o ścianę uśmiechając się sama do siebie, z plecaka wyjęłam paczkę mentalowych Malboro a następnie podpaliłam jednego. Przed oczami ukazywał mi się obraz starszego profesora, który zamykając moje portfolio i powiedział: „Witam w Royal College of Art panno Hughes.”...
Z kieszeni wyciągnęłam iPhonea, bo planując zakupy musiałam znać stan swojego konta. Zalogowałam się na koncie bankowym online.
- Cudownie moi kochani ‘rodzice’. – wymamrotałam spoglądając na kwotę, którą mi przysłali. – 5000
£. Prezent na zakupy...
Po drugiej stronie ulicy kątem oka zauważyłam bankomat. Przydeptałam peta i przebiegłam na gasnącym, zielonym świetle. Wyciągnęłam kartę i wypłaciłam ‘pewną’ kwotę, która miała zaspokoić moje dzisiejsze zachcianki.
Złapałam taksówkę i pojechałam do najbliższego centrum handlowego.
***
Obładowana siatkami usiadłam w Starbucksie. Zamówiłam
Pike Place™ Roast. Czekając na kawę postanowiłam odezwać się do Liss, która pewnie biegała jak szalona po całym Londynie.
- „Gdzie jesteś? Co robisz? Nie zgłupiałaś jeszcze biegając od uczelni do uczelni? xx”
- „Nie, jest okej. Nie wierzyłam, że w jeden dzień tyle załatwię. Mam jeszcze parę spraw, będę po 18. A co u ciebie beeejb? xoxo”
- „Zmiany, zmiaaany...”
Wsunęłam telefon do kieszeni i w tym czasie na stoliku pojawiło się moje zamówienie.
- Proszę bardzo, życzę smacznego. – uśmiechnęła się do mnie dziewczyna.
- Dziękuję. – rzuciłam przysuwając do siebie filiżankę. – A przepraszam bardzo! Wiesz może gdzie jest jakiś świetny fryzjer w okolicy?
- Najlepszy jaki znam i jednocześnie najlepszy w okolicy jest na 4 piętrze. Idziesz schodami na górę a następnie w lewo. Od razu zauważysz neonowy napis ‘’Designation’’.
- Dzięki. – odparłam uśmiechając się do blondynki.
Blondynki...
***
- Dzień dobry. Niestety nie byłam umówiona, lecz... Wiem, że udało by się załatwić coś, na czym bardzo mi zależy. – mrugnęłam do sympatycznej pani za ladą.
- Witam. Hm... Proszę chwilkę zaczekać. – odparła wchodząc na zaplecze.
Oparłam się delikatnie o ladę jednocześnie rozglądając się po pomieszczeniu.
- Emily. – podała mi rękę kobieta o rudych, krótkich loczkach.
- Julia.
- Więc co robimy? Jakieś małe zmiany? Duże?
- Ogromne...
***
- Yo! Jest tu ktoś?! -  wydarłam się na cały dom, lecz odpowiedzi nie uzyskałam. – W sumie jest dopiero 17, więc... mrr... chałupka do mojej dyspozycji. – roześmiałam się sama do siebie rzucając torby na kanapę. Wzięłam szklankę soku pomarańczowego a następnie wraz z ‘tobołami’ wczołgałam się na górę. Nawet nie wiem czemu drzwi od pokoju przekręciłam na kluczyk.
Wysypałam zawartości z toreb, więc jednocześnie moje całe łóżko było ‘zajęte’.
Przejrzałam wszystkie ciuchy po kolei a przy okazji wybierałam te na dzisiejszy wypad do kina.
Gdy wszystko zostało ‘grzecznie’ poukładane w komodzie i powieszone w szafie, podeszłam do lustra uśmiechając się sama do siebie...
Rzuciłam się na łóżko a następnie przysunęłam do siebie laptopa. Trochę twittera, fejsbuka...
Zanim się obejrzałam była 1816. Usłyszałam, że wchodzą chłopcy.
- Lisa niedługo będzie. – usłyszałam głos Liama spod moich drzwi. – Seans mamy na 1920.
- A na co idziemy?
- ‘’The Possession’’. Mrrr.
- Świeeetnie...
Zarzuciłam na siebie wybrane wcześniej już ciuchy <klik> a następnie zeszłam na dół, na którym wszyscy byli i czekali na mnie.
- J-Juu-Julia...?
_____________________________

Wreeeeszcie xdd
Jak wrażeniaa? Hm? ;)
No cóż po tak długiej nieobecności ja sama musiałam przeczytać poprzedni rozdział aby napisać ten ;o no ale cóż, nie moja wina (;
+ 30 komentarzy to dużo? Serio...? Ludzie no! Jest ponad 50 obserwatorów + anonimy to powinno być jakieś 60 komentarzy a Wy mówicie, żebym zmniejszyła do 20... LOL
+ Naprawdę chciałabym dodawać te rozdziały szybciej, o wiele, ale... Tak trudno o komentarz...?
+ Jeśli się ktoś z Was zastanawia czemu Julia się tak zmieniła to... Zmieniła się tymi zdarzeniami... (Harry, Zayn etc...)
+ Jeśli macie jakieś ciekawe blogi max. 5 rozdziałów (!) to podajcie w komentarzach (+ opinia oczywiście ;))

+ Po prawej stronie jest nowa ankieta :) - głosujcie :)
30 KOMENTARZY - NOWY ROZDZIAŁ (:

35 komentarzy:

  1. kocham Cię dziewczyno ! tak mnie wciągnął ten blog , że wchodze tu 5 razy dziennie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez ten blog nie śpie po nocach i olewam historie bo czytam ;p

      Usuń
  2. rozdział na prawdę bardzo fajny ale czekać tyle na rozdział.. nie pamiętam o co chodziło dokładnie...
    Mam nadzieję że na kolejny nie będę musiała czekać tak długo :)
    Wstawisz zdjęcie jak będzie wyglądać 'nowa Julia' ?

    OdpowiedzUsuń
  3. jejjjjj *o*
    wiesz że Cię kocham ?
    to już wiesz :3
    czekam zniecierpliwiona na kolejny : D

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział naprawdę udany :) haha domyslam sie jak wyglada Julia ^^ mysle ze mimo wszystko za duzo wyymagasz od nas,bo niektore blogerki maja nawet tylko kilku odwiedzjacych a rozdzialy wstawuaja systematycznie mimo to xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest bardzo fajny. Cieszę się że wrócili już do Londynu. Mam nadzieję , że coś zaiskrzy między Zaynem&Julią.
    Co so mojego bloga to ci raczej nie będę podawać bo mam 40 komentarzy : ))
    Masz rację tyle obserwatorów że powinni komentować ,ale jak dodajesz tak żadko to może oni przestają czytać :C przez co inni cierpią.
    Mogłabyś wstawić nową fryzurkę Jull, było by spoczko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne piszesz ciekawe z Kim bd Julia . Nie mg sie doczekac kolejnego rodzialu

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiste! Masz dziewczyno talent!!! Nie mogę doczekać się nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Extra, fajnie by było gdyby jednak z tymi komentarzami szybciej szło, ale ciekawość mnie zżera co oni powiedzą dalej na Juli wygląd. Szybciej z komentarzami !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super jest to opowiadanie ciekawe co będzie dalej bardzo ciekawie piszesz:) a rozdział jest zajebisty;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam te czasy jak dodawałaś częściej rozdizały , teraz powoli nie pamietam co było na początku , chyba zacznę czytać od nowa.
    rozdział fajny, tylko mam nadzieję że ona będzie z Malikiem

    OdpowiedzUsuń
  11. Super Super Super !!! Czytam Ciągle wszystko .! I masz mi tu dodać kolejny rozdział ! Love u - Maggie < 3

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdzial jest naprawde cudowny , a takie dlugie czekanie to meczarnia . Wiekszosci nawet sie nie chce pisac wiec BARDZO PROSZE zmniej do 20 . Czekam na kolejny mam nadzieje ze nie za dlugo .

    Sandra B.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdzial jest naprawde cudowny , a takie dlugie czekanie to meczarnia . Wiekszosci nawet sie nie chce pisac wiec BARDZO PROSZE zmniej do 20 . Czekam na kolejny mam nadzieje ze nie za dlugo .

    Sandra B.

    OdpowiedzUsuń
  14. piekniee piszesz i prosze cie dodawaj szybciej.!! :** ~Mikusiaa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super <3
    Czekam na następny i zapraszam do moje : powiadnieoonedirection.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest fajnie, Julia się zmieniła i czekam na dalszy rozwój zdarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  17. jest świetnie pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  18. BOSKIE JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ NEXTA
    NO I WRESZCIE DODAŁAŚ NASTPĘNY :D <3333333

    OdpowiedzUsuń
  19. ale SSSSUUUUPPPPEEEERRRRR prosze dawaj next

    OdpowiedzUsuń
  20. JESTEŚ WSPANIAŁA I PISZ KOBIETO! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. super rozdział czytam tylko twojego boga - margo

    OdpowiedzUsuń
  22. *,* Genialne ;** czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny *___* Jestem ciekawa jak się zmieniła ; ) mam nadzieje że szybko będzie następne ^_^

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekam na next jest super na prawdę

    OdpowiedzUsuń
  25. Zajebisty , masz talent kobieto ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. [spam] zapraszam na mojego nowego bloga,narazie tylko bohaterzy! :)) http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochanna masz talent , pisz dalej rozdziały nie patrz na komentarze
    pozdrawiam P.

    OdpowiedzUsuń
  28. Awwww Moj kom jest 30 ^ ^ *.*
    Rozdzial jest naprawde cudowny , czekam na następny mama nadzieję że dodasz go szybko

    OdpowiedzUsuń
  29. jest super czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ej czemu nie ma rozdziału ? już dawno jest 30 kom ... a My czekamy ...............

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedy nowy ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. zostałaś u mnie nominowana do Liebster Award! ♥ moje pytania już na Ciebie czekają na moim blogu,
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. już dawno jesy 30 kom , a nowego jak nie mam tak nie ma -.-
    Chyba masz nas w dupie =.=

    OdpowiedzUsuń