Otworzyłam ciężkie powieki i od razu moim zaspanym oczom
ukazał się zegarek, który stał na szafeczce nocnej.
- Już przed 12, szlag. – przełknęłam w myślach delikatnie się rozciągając.
Przekręciłam się na drugi boki zauważyłam, że Harreh też nie śpi, myśli o czymś intensywnie.
- Siemano. – rzuciłam lekko muskając jego policzek.
- Hej kocie. – odparł wyrywając się z zamyślenia.
Nie chciałam pytać o czym myśli, bo tak czy siak pewnie by mi nie powiedział.
Wysunęłam się spod kołdry pomimo prób zatrzymania mnie przez Stylesa, zarzuciłam na siebie granatowy szlafrok i wyszłam z sypialni.
Weszłam do siebie zamykając za sobą drzwi. Zsunęłam podomkę na środku pokoju i poszłam uchylić okno. Doszła mnie jakaś niewyraźna sprzeczka między Liamem a Zaynem? Nie wiele usłyszałam, wyłapałam jakieś urywki: „ogarnij się”, „odpuść sobie”, „spierdolisz to”. Nie wiedziałam o co chodzi, nie chciałam się wtrącać więc odeszłam od okna i weszłam do łazienki. Jedyne co mogło postawić mnie na nogi to zimny prysznic. Weszłam do kabiny gdzie przywitał mnie lodowaty strumień wody.
*Harry*
Wygramoliłem się wreszcie z łóżka i założyłem bokserki. Wyciągnąłem z szafki pudełko fajek i wyszedłem na balkon. Zapaliłem jednego nie mogąc odciągnąć od siebie tych cholernych myśli, które krążyły wokół dzisiejszej nocy. Wyrwał mnie od tego dźwięk mojego telefonu.
- Ciekawe kto to… - pomyślałem kierując się w stronę pokoju.
*Julia*
Wyszłam spod prysznica owijając się ręcznikiem. Podeszłam do szafy i próbowałam coś skombinować. W ostateczności ubrałam <klik>. Włosy spięłam w luźny kok i wyszłam z pokoju. Już chciałam iść na dół, ale… usłyszałam, że Harry rozmawia z kimś przez telefon? Drzwi były minimalnie uchylone. Podeszłam trochę bliżej i… zamarłam.
- Oj przestań Ali! Dobrze wiesz, że tylko ty się liczysz i nikt więcej. Ona jest zwykłą znajomą i nic więcej, więc proszę cie… Zresztą wiesz jak bardzo cię kocham i czekam aż wreszcie wrócisz? Oh, no ok., to do usłyszenia, buziaki.
Odsunęłam się od drzwi dociskając ściany naprzeciwko. Moje serce przestało bić, zatrzymało się? Nic nie czułam…
- J… Ju…Julia. To, too… To nie tak! – mamrotał załamany? Hazz.
- Nie tak?! Do jasnej cholery ty jebany pedale! Ty masz inną?! Co to kurwa jest do jasnej cholery?! – paplałam przez łzy cały czas stojąc w tym samym miejscu.
Moje policzki były całe mokre a ja jak ta idiotka nadal patrzyłam w te jego zakłamane oczy.
Wreszcie ruszyłam się i chciałam zbiec na dół, ale nie mogłam. Auć, ucisk za nadgarstek, pociągnięcie w tył. Próbowałam mu się wyrwać, ale był silniejszy. Przyparł mnie do ściany i wpił się siłą w moje usta. Jakbym mogła bym na niego zwymiotowała. Nie mogłam na niego patrzeć a co dopiero takie coś… W końcu jeden ruch i leżał na ziemi. Krocze to słaby punkt każdego z faceta.
Zbiegałam na dół jak najszybciej mogłam. Na dole wszyscy siedzieli i oglądali TV tylko Louis stał i coś im pokazywał?
Rozpędzona chwyciłam pusty wazon i wycelowałam prosto w niego? Obok, trafiłam w ramę okna. Rzuciłam się na niego i zaczęłam bić go na oślep.
- Jak mogłeś skurwysynu?! Jak?! Jak mogłeś kurwa?! – wywrzaskiwałam przez łzy.
- Julia do cholery jasnej o co chodzi?! – wydzierał się próbując przebić moje krzyki oraz próbując opanować.
- Co?! O co chodzi?! Ty się kurwa pytasz o co chodzi?! Czemu do jasnej cholery nie powiedziałeś, że on ma kogoś innego! Dlaczego jestem dla ciebie nikim?!
Złapał mnie za ramiona i spojrzał na mnie z przerażeniem.
- Że jak?! Że kogo ma?! Co kurwa?!
- Nie rób ze mnie debilki, którą i tak chyba jestem! – wrzasnęłam rozbijając kolejny wazon.
Tym razem to cholerstwo mi rozcięło rękę. Chyba dość głęboko, bo krew lała się niemiłosiernie.
Puścił mnie i pobiegł na górę.
Podszedł do mnie Zayn, który ścisnął mnie z całej siły. Wtuliłam się w niego zamazując wszystko krwią i łzami.
Wszyscy stali i siedzieli patrząc na nas z przerażeniem.
- Zostaw go, bo go zabijesz! – wydzierał się Liam, który przypuszczam próbował powstrzymać Louisa.
- Wynoś się, nie chcę cię więcej tutaj widzieć. – usłyszałam zdenerwowany głos Lou.
Trzaśnięcie drzwiami i… to koniec?
______________________________
Eee tam ;x nie podoba mi się ;x
Ten rozdział był zaplanowany od miesięcy, każdy szczegół obmyślony, ale i tak wyszedł nie taki jak chciałam ;xx
No, ale cóż, teraz przynajmniej coś zaczęło się dziać...
Tak, to jest najprawdopodobniej ostatni rozdział. To zależy... Za ok. tygodnia pojawi się tu 27 lub epilog. Zależy od Was i od tego czy uda mi się coś wybazgrać...
+ moglibyście zlajkować? -> <klik>
Pozdrawiam. xx
- Już przed 12, szlag. – przełknęłam w myślach delikatnie się rozciągając.
Przekręciłam się na drugi boki zauważyłam, że Harreh też nie śpi, myśli o czymś intensywnie.
- Siemano. – rzuciłam lekko muskając jego policzek.
- Hej kocie. – odparł wyrywając się z zamyślenia.
Nie chciałam pytać o czym myśli, bo tak czy siak pewnie by mi nie powiedział.
Wysunęłam się spod kołdry pomimo prób zatrzymania mnie przez Stylesa, zarzuciłam na siebie granatowy szlafrok i wyszłam z sypialni.
Weszłam do siebie zamykając za sobą drzwi. Zsunęłam podomkę na środku pokoju i poszłam uchylić okno. Doszła mnie jakaś niewyraźna sprzeczka między Liamem a Zaynem? Nie wiele usłyszałam, wyłapałam jakieś urywki: „ogarnij się”, „odpuść sobie”, „spierdolisz to”. Nie wiedziałam o co chodzi, nie chciałam się wtrącać więc odeszłam od okna i weszłam do łazienki. Jedyne co mogło postawić mnie na nogi to zimny prysznic. Weszłam do kabiny gdzie przywitał mnie lodowaty strumień wody.
*Harry*
Wygramoliłem się wreszcie z łóżka i założyłem bokserki. Wyciągnąłem z szafki pudełko fajek i wyszedłem na balkon. Zapaliłem jednego nie mogąc odciągnąć od siebie tych cholernych myśli, które krążyły wokół dzisiejszej nocy. Wyrwał mnie od tego dźwięk mojego telefonu.
- Ciekawe kto to… - pomyślałem kierując się w stronę pokoju.
*Julia*
Wyszłam spod prysznica owijając się ręcznikiem. Podeszłam do szafy i próbowałam coś skombinować. W ostateczności ubrałam <klik>. Włosy spięłam w luźny kok i wyszłam z pokoju. Już chciałam iść na dół, ale… usłyszałam, że Harry rozmawia z kimś przez telefon? Drzwi były minimalnie uchylone. Podeszłam trochę bliżej i… zamarłam.
- Oj przestań Ali! Dobrze wiesz, że tylko ty się liczysz i nikt więcej. Ona jest zwykłą znajomą i nic więcej, więc proszę cie… Zresztą wiesz jak bardzo cię kocham i czekam aż wreszcie wrócisz? Oh, no ok., to do usłyszenia, buziaki.
Odsunęłam się od drzwi dociskając ściany naprzeciwko. Moje serce przestało bić, zatrzymało się? Nic nie czułam…
- J… Ju…Julia. To, too… To nie tak! – mamrotał załamany? Hazz.
- Nie tak?! Do jasnej cholery ty jebany pedale! Ty masz inną?! Co to kurwa jest do jasnej cholery?! – paplałam przez łzy cały czas stojąc w tym samym miejscu.
Moje policzki były całe mokre a ja jak ta idiotka nadal patrzyłam w te jego zakłamane oczy.
Wreszcie ruszyłam się i chciałam zbiec na dół, ale nie mogłam. Auć, ucisk za nadgarstek, pociągnięcie w tył. Próbowałam mu się wyrwać, ale był silniejszy. Przyparł mnie do ściany i wpił się siłą w moje usta. Jakbym mogła bym na niego zwymiotowała. Nie mogłam na niego patrzeć a co dopiero takie coś… W końcu jeden ruch i leżał na ziemi. Krocze to słaby punkt każdego z faceta.
Zbiegałam na dół jak najszybciej mogłam. Na dole wszyscy siedzieli i oglądali TV tylko Louis stał i coś im pokazywał?
Rozpędzona chwyciłam pusty wazon i wycelowałam prosto w niego? Obok, trafiłam w ramę okna. Rzuciłam się na niego i zaczęłam bić go na oślep.
- Jak mogłeś skurwysynu?! Jak?! Jak mogłeś kurwa?! – wywrzaskiwałam przez łzy.
- Julia do cholery jasnej o co chodzi?! – wydzierał się próbując przebić moje krzyki oraz próbując opanować.
- Co?! O co chodzi?! Ty się kurwa pytasz o co chodzi?! Czemu do jasnej cholery nie powiedziałeś, że on ma kogoś innego! Dlaczego jestem dla ciebie nikim?!
Złapał mnie za ramiona i spojrzał na mnie z przerażeniem.
- Że jak?! Że kogo ma?! Co kurwa?!
- Nie rób ze mnie debilki, którą i tak chyba jestem! – wrzasnęłam rozbijając kolejny wazon.
Tym razem to cholerstwo mi rozcięło rękę. Chyba dość głęboko, bo krew lała się niemiłosiernie.
Puścił mnie i pobiegł na górę.
Podszedł do mnie Zayn, który ścisnął mnie z całej siły. Wtuliłam się w niego zamazując wszystko krwią i łzami.
Wszyscy stali i siedzieli patrząc na nas z przerażeniem.
- Zostaw go, bo go zabijesz! – wydzierał się Liam, który przypuszczam próbował powstrzymać Louisa.
- Wynoś się, nie chcę cię więcej tutaj widzieć. – usłyszałam zdenerwowany głos Lou.
Trzaśnięcie drzwiami i… to koniec?
______________________________
Eee tam ;x nie podoba mi się ;x
Ten rozdział był zaplanowany od miesięcy, każdy szczegół obmyślony, ale i tak wyszedł nie taki jak chciałam ;xx
No, ale cóż, teraz przynajmniej coś zaczęło się dziać...
Tak, to jest najprawdopodobniej ostatni rozdział. To zależy... Za ok. tygodnia pojawi się tu 27 lub epilog. Zależy od Was i od tego czy uda mi się coś wybazgrać...
+ moglibyście zlajkować? -> <klik>
Pozdrawiam. xx
Ostroo ! Rozdział zajebisty jak zawsze i nie masz prawa tego konczyć ;)
OdpowiedzUsuńdziękuje ;)
UsuńAle.. jak to kończysz?! Ja nie pozwalam! Uwielbiam twoje opowiadanie i nie chcę żebyś je zamykała :( No, ale cóż to twoja decyzja i szanuję ją. Pozostaje mi mieć cichą nadzieję, że utworzysz jakiegoś nowego bloga ; )))
OdpowiedzUsuńRozdział - Wow.! Nie spodziewałam się czegoś takiego.. Jestem ciekawa jak to wszystko opiszesz w tym podsumowującym poście.. Czekam niecierpliwie ;**
cieszę się, że chyba tylko ty szanujesz moje zdanie...
Usuńdziękuje! <3
Proszę nie kończ opowiadania, a zwłaszcza, że teraz będą najfajniejsze rozdziały, szkoda, że ten rozdział taki krótki, bo dopiero co zaczęłam czytać i się zkończył, ale jest bardzo wciągający :**
OdpowiedzUsuńcieszę się :) dzieki :)
Usuńprosze , nie koncz opowiadania , a zwlaszcza , ze teraz bedzie bardzo ciekawie <3 rozdzial jak kazdy mega , wiec czekam na nastepny .
OdpowiedzUsuńciekawie, ciekawie... ;) dzięki :)
Usuńten rozdział jest perfekcyjny kobieto, a nie jakiś nijaki, trochę krótki, ale wydaje mi się, że skończyłaś w dobrym momencie ;)
OdpowiedzUsuńbłagam cię nie kończ bo teraz będziesz miała czas na najlepsze rozdziały i wgl :D :D
<3
nieprawda xd były lepsze, ten zaliczam do kilku z najgorszych ;c
Usuń+ dzieki <3
Niezły zwrot akcji podoba mi się ni kończ tego proszę super są te rozdziały czekam na kolejny ......!!:)
OdpowiedzUsuńdzięki! (:
Usuńo kurde , niesamowite ! JAK CI SIĘ MOŻE NIE PODOBAĆ !? jest jednym z najlepszych jakie czytałam ! Nie chciałabym żebyś to kończyła ale skoro Tobie się nie podoba..
OdpowiedzUsuńTylko że zawiedziesz tym sporo osób.Rób jak uważasz.
Czekam na następny..mam nadzieję ,że nie epilog
no niestety ;c
Usuńdziekuje ( :
słuchaj... nie wybaczę ci tego, że zakończysz to opowiadanie.. To jest niesamowite, wspaniałe i kurde więcej! Nie usuwaj, pisz dalej, nawet jeżeli nikt nie komentuje to powinno ci sprawiać przyjemność! :D ja ciebie błagam! Nie pisz epilogu przynajmniej do 50 rozdziału, pisz daaalej! Ja chcę wiedzieć co będzie po tej zdradzie, proooooooszeeem! *_____* Kocham ten blog! pamiętaj! Nie pozwalam ci go kończyć! :OOOOOO :D kochaaaaam!
OdpowiedzUsuńwybaczyyysz ^^
Usuń+ dziekuje ( ;
TO jest jedno z najlepszy opowiadań jakie czytam i proszę cię nie kończ!!!! Nie teraz kiedy, aż tyle się dzieje proszę nie odchodź!!!! Napisz jeszcze kilka, bo będę płakać!!!! Kocham twojego bloga pamiętaj o tym!!!! :* :* :* :*
OdpowiedzUsuńciesze się ; *
Usuńjeżeli zakończysz to opowiadanie to cię znajde, zwiąże i będę łaskotać, aż nie zmienisz zdania!jest po prostu obłędne!
OdpowiedzUsuńhahahaah xd dzieki ;)
Usuńsuperrr ;] czekam na cd
OdpowiedzUsuńdzieki ;)
Usuńzajefajne *.* nie masz prawa skończyć !!! :))) prosze ja czytam od samego początku i komentuje proszeeeee
OdpowiedzUsuńdziekuje i niezmiernie się ciesze ;)
UsuńSuperasny, czekam na nastepny rozdzial...
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaa CZA-DO-WE !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńIdealny, czekam na na następny, i to ma być rozdział nie epilog, poniewarz kochana twój blog jest wyrąbisty w kosmos, i bardzo ale to bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńrozdział perfekt!
OdpowiedzUsuńno i szkoda, że chcesz kończyć..
POJEBAŁO CIĘ ? :O
OdpowiedzUsuńTU MA BYĆ 1324794676 ROZDZIAŁÓW I "HAPPY STORY" HULII :D
-MŁODA - LIAM PAYNE ZAWSZE SPOKO :3
woow czekam na następny wspaniały rozdział :3
OdpowiedzUsuńCaroline xoxo
Rozdział jak zwykle cuddowny ! :* I blog też . Więc nie kończ go proszę !!!! To mój ulubiony blog naprawdę !! Proszę nie kończ go !!! I ciekawi mnie co tam u Horanka ;p . I wiem że sie powtarzam ale ja cie błagam nie koncz blooga !!! Julka xx
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej ! <3
OdpowiedzUsuń