*Lisa*
Impreza była naprawdę udana. Alkohol dawał się we znaki prawie każdemu, ale chyba najbardziej Louisowi i Zaynowi, którzy biegali po plaży goniąc się i próbując się rozebrać <ok>. Mother of god…
My tymczasem siedziałyśmy z Monicą i dyskutowałyśmy o jakichś bzdurach.
W sumie trudno nazwać to ‘dyskusją’, bo ta się śmiała a ja płakałam. Ja i alkohol…
Blondynka opowiadała o tym jak poznała Louisa. Nadal nie ogarniam co jest śmiesznego w tym, że Tomlinson utknął z nią w jednej kabinie w łazience. Nie wiem jak to zrobili i co tam robili i chyba nie chciałabym wiedzieć.
Natomiast ja ryczałam rozpaczając nad tym, że gdy pierwszy raz zobaczyłam Zayna to moją pierwszą myślą było: „Chcesz się ruchać czy trzeba z tobą chodzić?”. Boże, ja się pytam: WTF?!
Przy okazji obserwowałam Niama, którzy tańcowali do piosenki <klik>.
Ich jakże wyjebane ruchy nie poprawiły mi humoru. Płakałam jak bóbr z tak błahego powodu, że lol.
Gadałyśmy same do siebie opowiadając ‘sobie’ jakieś mega chore historie.
- Idziemy się przejść? – usłyszałam nagle głos, oczywiście jak nie kogo innego jak mojego blondaska.
Cóż, lepszy spacer niż bredzenie.
Złapał mnie za rękę ruszyliśmy. Zdążyłam jeszcze odwrócić głowę i zerknąć na Mon, która nadal gadała chyba nawet nie zauważając mojej nieobecności.
- Jezu, nie pij więcej dziewczyno. – pomyślałam łapiąc się za głowę, choć sama ledwo stawiałam kroki.
- Wiesz co? – zaczął w pewnym momencie Nialler. – Czasem się zastanawiam czy ciebie przypadkiem nie zesłał mi Bóg…
Popatrzyłam na niego z grymasem na twarzy. Kolejny…
- A ja czy przypadkiem ciebie nie zrobili Apollo i Afrodyta. – palnęłam nie wiele się zastanawiając, ale ten chyba nawet tego nie usłyszał.
- Kochaj się ze mną. – ‘oznajmił’ w pewnym momencie z miną… śmiertelnie poważną.
- Co? – spytałam lekko… zdezorientowana.
- Tutaj. Teraz. Ze mną. Chcę cię. – ciągnął przyglądając mi się swoim pociągliwym wzrokiem.
- Niall, ty jesteś pijany. – oburzyłam się i o dziwo nadal myślałam racjonalnie.
- Ty też. – wzruszył ramionami. – Nie chcesz?
- Nie tutaj. Nie teraz. Nie w takim stanie. – odparłam stanowczo.
- Pf… No to… Chodźmy do reszty! Proszę! Zawsze chciałem zobaczyć jak to się jest zabawiać w pięciokąciku. – rzucił ‘uradowany’ pociągając w stronę pozostałych.
- Horan! Ogarnij się! – wrzasnęłam stawiając go do pionu, bo dość miałam jego alkoholowych pomysłów.
- Mrr… Pf, nie to nie, chodź się napijemy. – rzucił i ruszył w stronę reszty.
‘Grzecznie’ podążałam za nim przyglądając się… jego tyłkowi… No sorry, nie mogłam się oprzeć jego mraśnej dupci.
- To jak? Kolejna kolejka? – wywrzeszczał ucieszony podając każdemu to drinku.
Za każdym łykiem czułam jak tracę kontrolę, ale nie przejmowałam się tym.
- A gdzie Julia i Harry? – zapytał jak zwykle mega ogarnięty Lou.
- Już ich dawno tutaj nie ma… - odparłam robiąc facepalma, choć ledwo co trafiłam ręką w czoło. – Jull wróciła do domu a potem Harry, który wcześniej gadał z kimś zawzięcie przez telefon…
- Może z jakąś laskę z red hair, hmmm? – mruczał Zayn.
Nie wiedziałam skąd on to wytrzasnął, ale nie dziwiłam się, bo każdy coś paplał nie wiadomo tak na prawdę o czym. Idealnym przykładem na to jest Louis, który mówił, że gdy patrzy na zdjęcie Little Mix robi sobie dobrze. OMFG, dobra dziwny przykład, który chciałam jak najszybciej wymazać z pamięci. I dzięki Bogu, że Monica nie słyszała, jak nam to 'oznajmiał'.
Poszło jeszcze kilka butelek, a potem kontakt mi się urwał…
_______________________________
Dobraaa... Nic nie mówcie -,- wiem, że jest megamegamega beznadziejny i mega krótki xD
Chcieliście o Niallu i Lisie... Ale zjebałam z nimi rozdział, że już bardziej się nie dało -,-
Jezu, przepraszam ;c
Następne z Lisallem będą lepsze :>
+ massive sorry, że tak długo nie dodawałam, ale ta jebana szkoła... -,-
+ W KOMENTARZACH OPRÓCZ OPINII MOŻECIE ZOSTAWIĆ LINKI DO SWOICH BLOGÓW, NA PEWNO ZAJRZĘ! ;)
Impreza była naprawdę udana. Alkohol dawał się we znaki prawie każdemu, ale chyba najbardziej Louisowi i Zaynowi, którzy biegali po plaży goniąc się i próbując się rozebrać <ok>. Mother of god…
My tymczasem siedziałyśmy z Monicą i dyskutowałyśmy o jakichś bzdurach.
W sumie trudno nazwać to ‘dyskusją’, bo ta się śmiała a ja płakałam. Ja i alkohol…
Blondynka opowiadała o tym jak poznała Louisa. Nadal nie ogarniam co jest śmiesznego w tym, że Tomlinson utknął z nią w jednej kabinie w łazience. Nie wiem jak to zrobili i co tam robili i chyba nie chciałabym wiedzieć.
Natomiast ja ryczałam rozpaczając nad tym, że gdy pierwszy raz zobaczyłam Zayna to moją pierwszą myślą było: „Chcesz się ruchać czy trzeba z tobą chodzić?”. Boże, ja się pytam: WTF?!
Przy okazji obserwowałam Niama, którzy tańcowali do piosenki <klik>.
Ich jakże wyjebane ruchy nie poprawiły mi humoru. Płakałam jak bóbr z tak błahego powodu, że lol.
Gadałyśmy same do siebie opowiadając ‘sobie’ jakieś mega chore historie.
- Idziemy się przejść? – usłyszałam nagle głos, oczywiście jak nie kogo innego jak mojego blondaska.
Cóż, lepszy spacer niż bredzenie.
Złapał mnie za rękę ruszyliśmy. Zdążyłam jeszcze odwrócić głowę i zerknąć na Mon, która nadal gadała chyba nawet nie zauważając mojej nieobecności.
- Jezu, nie pij więcej dziewczyno. – pomyślałam łapiąc się za głowę, choć sama ledwo stawiałam kroki.
- Wiesz co? – zaczął w pewnym momencie Nialler. – Czasem się zastanawiam czy ciebie przypadkiem nie zesłał mi Bóg…
Popatrzyłam na niego z grymasem na twarzy. Kolejny…
- A ja czy przypadkiem ciebie nie zrobili Apollo i Afrodyta. – palnęłam nie wiele się zastanawiając, ale ten chyba nawet tego nie usłyszał.
- Kochaj się ze mną. – ‘oznajmił’ w pewnym momencie z miną… śmiertelnie poważną.
- Co? – spytałam lekko… zdezorientowana.
- Tutaj. Teraz. Ze mną. Chcę cię. – ciągnął przyglądając mi się swoim pociągliwym wzrokiem.
- Niall, ty jesteś pijany. – oburzyłam się i o dziwo nadal myślałam racjonalnie.
- Ty też. – wzruszył ramionami. – Nie chcesz?
- Nie tutaj. Nie teraz. Nie w takim stanie. – odparłam stanowczo.
- Pf… No to… Chodźmy do reszty! Proszę! Zawsze chciałem zobaczyć jak to się jest zabawiać w pięciokąciku. – rzucił ‘uradowany’ pociągając w stronę pozostałych.
- Horan! Ogarnij się! – wrzasnęłam stawiając go do pionu, bo dość miałam jego alkoholowych pomysłów.
- Mrr… Pf, nie to nie, chodź się napijemy. – rzucił i ruszył w stronę reszty.
‘Grzecznie’ podążałam za nim przyglądając się… jego tyłkowi… No sorry, nie mogłam się oprzeć jego mraśnej dupci.
- To jak? Kolejna kolejka? – wywrzeszczał ucieszony podając każdemu to drinku.
Za każdym łykiem czułam jak tracę kontrolę, ale nie przejmowałam się tym.
- A gdzie Julia i Harry? – zapytał jak zwykle mega ogarnięty Lou.
- Już ich dawno tutaj nie ma… - odparłam robiąc facepalma, choć ledwo co trafiłam ręką w czoło. – Jull wróciła do domu a potem Harry, który wcześniej gadał z kimś zawzięcie przez telefon…
- Może z jakąś laskę z red hair, hmmm? – mruczał Zayn.
Nie wiedziałam skąd on to wytrzasnął, ale nie dziwiłam się, bo każdy coś paplał nie wiadomo tak na prawdę o czym. Idealnym przykładem na to jest Louis, który mówił, że gdy patrzy na zdjęcie Little Mix robi sobie dobrze. OMFG, dobra dziwny przykład, który chciałam jak najszybciej wymazać z pamięci. I dzięki Bogu, że Monica nie słyszała, jak nam to 'oznajmiał'.
Poszło jeszcze kilka butelek, a potem kontakt mi się urwał…
_______________________________
Dobraaa... Nic nie mówcie -,- wiem, że jest megamegamega beznadziejny i mega krótki xD
Chcieliście o Niallu i Lisie... Ale zjebałam z nimi rozdział, że już bardziej się nie dało -,-
Jezu, przepraszam ;c
Następne z Lisallem będą lepsze :>
+ massive sorry, że tak długo nie dodawałam, ale ta jebana szkoła... -,-
+ W KOMENTARZACH OPRÓCZ OPINII MOŻECIE ZOSTAWIĆ LINKI DO SWOICH BLOGÓW, NA PEWNO ZAJRZĘ! ;)
HAHAHA, NIE NO KOCHAM TEN ROZDZIAŁ. ♥
OdpowiedzUsuńhahahaahahaaha ja tu mówie, że beznadziejny a ty go kochasz xD hahah no dziękuje xd
UsuńTen rozdział jest zajebisty ! ♥ *.*
OdpowiedzUsuńee, nie? :D <3
UsuńSUPER <3
OdpowiedzUsuńEJ DODAWAJ TE ROZDZIAŁY SZYBCIEJ A NIE CO TYDZIEŃ :C
dzięki ;)
Usuńno piszę pod kazdym rozdziałem i przepraszam, że nie mogę częściej, bo szkoła. koniec roku szkolnego, poprawa ocen etc, więc sorry...
co ?? wyszedł super :) !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńzajebisty :D
hahahah dziękuuje ;D
UsuńSuper!! Niall nie ładnie -,- ! rozdział wyszedł ci super ! :)
OdpowiedzUsuńNiall pedobear <3 xdd
Usuńdzieki ;*
Tooosz to jest cudowne !! Niallerrku jak ty tak mogles kochanie ???? + Jak Ci się uda to fajno by bylo gdybys troche szybciej dodawala rozdzialy xd. Czekam na 19 :))
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuńpostaram się.
Rozdział zajebisty :3 zapraszam na http://blogger-awards.blogspot.com/ Zgłoś się :3
OdpowiedzUsuń@BloggerAwardsPL
dzięki ;)
Usuńhm... zastanowię się ;D
No co ty dałaś w ogóle?! Zgadzam się z innymi - zaje.bisty rozdział! Świetna akcja i styl pisania. Słownictwo normalne, na luzie - to lubię ;))
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ;*
http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/
uhuhhuh ;D dziękii <3
Usuńnie umiem pisać inaczej, musicie się przyzwyczaić :D:D
Pięciokąt.;> No nieźle nieźle.:D
OdpowiedzUsuńSzalejesz.:D
Czekam na następny.:D
+ zapraszam do mnie.:)
www.let-us-liveforever.blogspot.com
hahahaha szalona :DD
Usuńcieszę się ;**
O boże, ale ty masz bujną wyobraźnię... i dobrze ! ;p Niall i pięciokąt, Louis i Little Mix... why not ? ;D
OdpowiedzUsuńMoje 'opowiadanie ' http://one--love-1d.blogspot.fr/ Taaa... dopiero zaczynam ;)
http://beautifullypersonzciebie.blogspot.com/ <-- Wejdź plis. Żadne imaginy, opowiadania !
OdpowiedzUsuń