sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 15

- Co wy tyle robiliście?! – pytał Liam chytrze się uśmiechając.
- Erm… To co? Wychodzimy? – rzuciłam zmieniając temat, którego teraz nie chciałam poruszać.
- Proponuję spacer na rozeznanie okolicy a potem coś wykombinujemy. – oznajmił Niall odstawiając dzikie densy.
- Może być. – odparliśmy zgodnie.
Harry poszedł do kuchni po coś do picia a ja ruszyłam, ku górze po torebkę, której zapomniałam.
- Cholera! Zalałem sobie bluzkę! – wrzasnął loczek. – Muszę się przebrać.
Skierowałam się po schodach słysząc kroki chłopaka. Przyspieszyłam, bo wiedziałam co zamierza. Już byłam tak blisko klamki… „Tsh… Tshhh…”. Złapał mnie za rękę. Przycisnął do ściany i z szybkością światła dotknął moich warg. Przycisnął swoje ciało do mojego z taką siłą, że nie dałam rady go odepchnąć. Jednak po chwili sam to zrobił.
- Warto było brudzić koszulkę? – zaśmiałam się z dziwnym grymasem.
- Dla ciebie warto wszystko. – wzruszył ramionami i poszedł się przebrać.
Zabrałam torebkę i oczywiście razem zeszliśmy na parter.
Tym Louis ciężko westchnął z uwagą nam się przyglądając. Machnęłam na to rękę i szybkim krokiem wyszłam z domu pociągając za sobą resztę.
Boże! Okolica była przecudowna!
Przeszliśmy jedną uliczkę, drugą…
- Oo! Restauracja! – wrzasnął uradowany blondas wskazując na budynek.
- No tak… Nie obejdzie się bez ‘obiadu’ – skomentował skrzywiony Zayn po czym weszliśmy do ‘restauracji’, która po prostu nazywała się barem szybkiej obsługi.
Zamówiliśmy coś z jakże wykwintnego menu, zjedliśmy i ruszyliśmy dalej.
Po długim spacerku doszliśmy na niedużą plażę. Było mało ludzi, więc postanowiliśmy odpocząć i jak stwierdził Horan – coś przekąsić. Znowu...
Przykucnęliśmy na gorącym piasku i zaczęliśmy wygrzebywać zasoby Niallera.
A to z torby… Plecaka… No poupychał gdzie się dało.
- A ja się zastanawiałem co mam tak ciężkiego w torbie! – dramatyzował Harry wyciągając z niej kurczaka… w naczyniu żaroodpornym.
- O właśnie! Szukałem tego! – odparł blondas wyrywając mu swoją zgubę.
Miałam taką beke, że ledwo co się opanowałam.
Wepchnęliśmy w siebie wszystko co było możliwe. Dieto pozdrawiam!
- Patrzcie! Rowerki wodne! – wrzasnął Lou aż wszyscy podskoczyliśmy.
Ruszyliśmy więc w stronę wskazanego miejsca.
- Bierzemy! – potwierdził radośnie Ziam.
- Pewnie. – przytaknął im Niall rozglądając się, który wybrać. – Pozostają tylko pary.
Słyszałam jakieś ‘dzikie’ ustalaniem, ale nie wtrącałam się, zajęłam się smsowaniem z tatą.
- Dobra, mamy. – oznajmił w końcu Li szturchając mnie w ramię.  – Lisa, Niall i Zayn w jednym, Lou i ja w drugim, no a ty z Hazzą w trzecim. Miłego zapierdalania.
- Dz-dzięki. – wyjąkałam niby niewzruszona.
Niby to nic, ale fajnie być ze Stylesem w jednym rowerku.
- Cwaniak. – syknęłam w stronę loczka i zaczęliśmy wybierać.
Ruszyliśmy.
- Widzisz? Ma się to coś. Ciesz się, że jak to ujął Liam „zapierdalamy” razem. – ‘pochwalił się’ poruszając znacząco brwiami.
- Urocze kochanie, mogę już rzygać? – odparłam śmiejąc się i zadziornie wystawiając język.
- Tak, oczywiście… O! Patrz! Popłyńmy tam! – wrzasnął wymachując rękami jak małe dziecko, które chce lizaka.
Wskazał mi jaką małą zatoczkę… Ekhem…
- Ale żeś sobie miejsce wybrał. – skomentowałam z grymasem na twarzy.
Rozejrzałam się i wokół nas nikogo nie było, każdy gdzieś się ‘porozjeżdżał’.
Podpłynęliśmy pod wskazane miejsce.
- O, tutaj przynajmniej można odpocząć, w cieniu. – rzucił jakby nie wiedział, że widzę, że do tej dziury to nawet promień słońca nie dochodzi.
- Widzz… - chciałam coś powiedzieć, ale niestety nie udało mi się, bo jakże stęskniony Hazz zaczął mnie całować.
Z sekundy na sekundę pocałunek przechodził w bardziej namiętny…
Zatapiałam się w jego ustach , które dawały mi rozkosz i dreszcz emocji, który ochładzał moje ciało nagrzane od upalnego, letniego słońca.
*bum!*
Ktoś w pewnym momencie z hukiem uderzył w nasz ‘pojazd’.  Odskoczyliśmy od siebie w prędkością światła.
Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam… Lilo…
- Auć! Auć! Co zrobiliście?! Teraz wpadło na dobre! Jak boli! Moje oko! – zaczęłam się gorączkowo tłumaczyć.
- I Harry ci pomagał? Ustami? – ‘spytał’ Lou, który wyraźnie miał dobrą beke.
- Poszedł won do okulisty! – wrzasnęłam udając cholernie wkurzoną. – Auuuć…
- Tak, tak. Suńcie się zakochańcy, chcemy przejechać. – odezwał się Li puszczając mi oczko.
Westchnęłam ciężko a następnie wycofaliśmy się robiąc im drogę.
- A tobie to kurwa język urwało? – spytałam robiąc coś w stylu <klik>.
Ten wzruszył ramionami i nie raczył nic odpowiedzieć. Dzięki.
Jeszcze chwilę popływaliśmy i wyszliśmy na brzeg.
- Jest tu jakaś toaleta? – spytałam rozglądając się po okolicy.
- Hmm… Tam są toi toie. – odparł Niall wskazując na jakieś zalesione miejsce.
- Ja też muszę skorzystać. – oznajmił loczek ruszając w stronę ‘toaletek’.
- Napalony idiota. – pomyślałam splatając ręce na wysokości żeber.
Doszliśmy. Wiedziałam co chce zrobić lecz tym razem byłam szybsza i zamknęłam się w kabinie.
Wiedziałam, że to mnie nie ominie. Pewnym ruchem i z wielką siłą otworzyłam drzwiczki.
-Ałaaaa! – wrzasnął Styles pocierając swoje czoło.
- Oj, wybacz. – odparłam ruszając w stronę czekających na nas chłopców.
- Nie tak prędko, bejb. – chwycił mnie ja rękę i przyparł do ściany kabiny.
Zrobił to co zawsze […]
- Czy ty nie umiesz się opanować? – spytałam, bo powoli już nie to zaczynało denerwować.
- Nie moja wina, że wymyśliłaś sobie, że poczekasz do wieczora.
- Ale może tak zwolnij?
- Muszę się tobą nacieszyć.
- Zdążysz.
- Mam nadzieję…
___________________________________________

PRZEPRASZAM! Wybaczcie, że dodałam po tak długim czasie ;c
Nie miałam czasu... ;c
MASSIVE SORRY xx
______

No i kolejny jak dla mnie beznadziejny rozdział... Boże, czemu brak mi weny?! Nawet żeby to przepisać na kompa? -,-
+ proszę o jakieś komentarze, bo jeśli nie komentujecie to znaczy, że rozdział wam się nie podobał, zresztą się nie dziwie... Ale mniejsza :>
Pozdrawiam x

28 komentarzy:

  1. nie "fajny" tylko zajebisty ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to nie podoba?! żartujesz? czytam od początku! :D
    Młoda z Liam Payne zawsze spoko :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah no nie wychodzą mi ;pp cieszę się ;**
      i thank u :)

      Usuń
  3. Nie komentowałam przez długi czas, ale uwierz mi na kolejny rozdział czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a zauważyłąś że inni wolą czytać niż komentować? :D
    zajebisty i czekam na nastepną <3

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM CIĘ ZA TEN ROZDZIAŁ . <3 Pisz, błagam . :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uhuhuhuh :OO
      hahaha pisze pisze i dziękuje ;D <3

      Usuń
  6. Dobrze jest ;)) Weny nie masz /! pfff :D / Pattie ~

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdzial czekam na następny :d

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi tam się podoba wszystko co piszesz ! PISZ NAM DALEJ I NIE NARZEKAJ ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha dziękuję ;DD
      piszę i już nie będę xD

      Usuń
  9. świetne ! kocham twój blog :) ;) ♥♥ Byś mogła coś napisać o Lisie i Niallu :D :D Hazza ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku dziękuję :)
      a coś szczególnie? potem będą momenty z nimi, ale to raczej opowiadanie o Zarrym, więc oni są bohaterami drugoplanowymi ;)
      xoxo

      Usuń
  10. "Beznadziejny" ? Sorry bejb, ale chyba nie mamy takiej samej definicji słowa "beznadziejny" ;) Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myslisz, ze to jest beznadziejne?! Jesli tak to sie mylisz. Jest boski i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. tak, tak myśle xd haha no dziękuję ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Paula dosłownie to nie wiem :D :D ale powinno więcej być o Lisie w końcu one też tam jest wogule Julia i Lisa ze sobą nie rozmawiają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoczi , to takie didaskalia , których nie dodaje ;))ale jeśli chcesz, to oczywiście będą ;D

      Usuń